Komunikuję, że fleksja, czyli odmiana, nie ma nic wspólnego z ortografią.

Wydaje mi się, że von czasami miewa problemy z określeniem czasu. W moim limeryku cały czas występuje czas przyszły, o czym świadczy zwrot "potem go". Aż ciśnie się na usta stare przysłowie:
Uczył Marcin Marcina,
a sam głupi jak...

Znałem kiedyś poetę, którego mi przypominasz. Napisał wiekopomne słowa.
Nie deprecjonuj mojej miłości, tylko dlatego że kopie mi z ust.

Dobrze, co jesteś, von Knoedel, bo mam pozdrowienia dla Ciebie i wszystkich dobrozmianowych uzdowników-butelkarzy od tysięcy lemingów i spadkobierców beneficjentów przemian ustrojowych. Prosto z coffeeshopów w Rotterdamie i The Student Hotel Rotterdam. Oraz od mulatnych prostytutek z Maroka i transów z Tajlandii. Zajebiste dupencje z siusiaczkami. Lepsze niż polskie Zelmery. Mówię Ci. Nie tylko życie pozagrobowe może być pełne uciech, w doczesnym też można się fajnie zabawić, nie czekając na mleczarza z butelką. Pozdrawiam.

Polskich patriotów jak na lekarstwo. Może niewiedzą, że można tam kupić najtańsze brylanty? I potem cieszyć się nimi, kiedy lemingi przehulają kredyty!

Leko jedzie hen daleko,
w gębę mu nasrają deko.

Natychmiast to chyba nie? Rezerwację trzeba zrobić na tydzień albo dwa naprzód. Chyba nie myślisz, że jakiś zdrajca narodu przygarnie Cię do swojego pokoju? Na sierpień na pewno coś znajdziesz. I nie martw się: skunów, transów i brylantów w Rotterdamie nie zabraknie.

Najlepszy kał płynie rurami na Nowogrodzkiej.

Lepszy niż komentowany przez nas utwór dramatyczny von Knoedla.

Tak, jest tam rura. Prawdziwie polska, patriotyczna rura, którą płynie najzacniejszy od roku pańskiego 966, kał. Można go żryć i godnym być!

No, kurwa, chyba nie sądzisz, że karzeł wyrzuca kupy przez okno, jak czyniono w Paryżu za Ludwika XIV, czy w Londynie za Stuartów?

Leko, ty cwelu. Chętnie bym ci obił mordę. Ale w rękawicach, bo nie chcę mieć trupa na podłodze, wiesz, trzeba troszkę poleżeć żeby zaczęli ekshumować.

Albo, weź jedź na szparagi, odłóż z 9 tysięcy złotych, nie wiem po ile tam złotówka stoi, ja cię za tę kwotę wyrucham w dupę. Będziesz miał o czym opowiadać wnukom. Patriotycznie i empirycznie. Tylko z dupą denazyfikacja i wiesz, wiesz o co chodzi. Inaczej w ryj.

Ty łajzo. Powiadasz że jesteś za Kaczyńskim, wszyscy jesteście po tych samych pieniądzach. Dać dupy, w kościele to się nazywa rozmowa, aż do posrania. Na początku lat 90 pojechałem na górę jasną, tam zakotwiczył wielki samochód, Cadillac, z którego wyszedł Głódź. Już wtedy wiedziałem że to złodziej. Szanuję Jana Pawła II, ale nie do uwierzenia jak przykrył swoją atencją to gówno, o którym prawdopodobnie wiedział. Kazał spalić swoje notatki, a ta kurwa, jego sekretarz jeszcze biła na tym kasę. Ludzie. Jestem człowiekiem wiary. To tak kurwa boli, że aż wam wybaczę. Ale wpierwej pozwolę sobie na wskazanie waszych błędów. Nie może być inaczej. Nie godzi się.

Tutaj, na Publixo, to jest pisowska arcy elita. Z punktu widzenia statystycznego wyborcy PiS, tutejsi pisowcy to w najlepszym razie ekscentrycy. Prawdziwy pisowiec czy pisanka nawet jeśliby potrafili znaleźć się tutaj, to i tak by tu nie weszli, no bo, po co? Starczy, że jest telewizja z której płynie prawda, a reszty to się można od ludzi dowiedzieć. Zresztą i tę prawdę płynącą z telewizji trudno zrozumieć, bo niby, że po polsku, ale takimi słowami, że niech je chuj. Kto to pojmie? Profesor musi być albo doktor. Po za tym, zwykły człowiek nie musi takich rzeczy rozumieć. Zwykły człowiek sam wie. Bez roztrząsania.

Gdyby nasi tutaj pisowcy zdawali sobie sprawę w jakim towarzystwie wyborczym się znajdują, to pękaliby z pychy i samouwielbienia. Otóż znajdują się oni na intelektualnych szczytach dobrozmianowego plemienia. Spróbuj w terenie.

No i co, von? Douczasz się w zaciszu pisowskiej dobrej zmiany?. Za późno. Menda pozostanie mendą, choćby miała wsparcie samego Kaczora!