| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2023-04-24 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 507 |

Ja, poeta wędrujący i zdziwiony wielce,
Nieszczęściem do muru przyparty
I biedą, i wiekiem,
Na którym piętrze głupoty, czy ignorancji mieszkam
Nie wiem,
Jednak perełki słów odliczam, jak różaniec,
W nadziei Odkupienia, i że dostąpie światła Uniesienia
I wszystko zasnuje spokojem
Sam z sobą zgodny i cichy,
Jak największa tęsknota za Czystością,
Która mądrym spojrzeniem Świat
Muska.
W marzeniach sennych wędruję alejami
Wśród palm cienistych,
Gdzie moja piękna zawsze Nefertiti,
Która nie zaznała starości
Zamyślonym spojrzeniem zmarszczoną wodę
Ucisza
I dłoń w gest znajomy wkłada pochylając głowę,
By błogosławić Buddę i z Nim całe Królestwo.
W zanadrzu kryjąc Skrypt Zjednoczonych Żywiołów
I Papirus Tajemnej Proporcji – ucisza swoje istnienie
Przed progiem Najwyższej Medytacji.
A nad brzegiem Nilu chłop obmywa stopę
Cierń z pięty wyciska – w modlitiwe cały i w bólu.
Rzekłbyś –
Nieprzeliczonych istnień forma
W totalnym królestwie Bytu i Cierpienia
W Przestrzeni Przepadłych Wydarzeń.
Na próżno szukać w zwojach skarbów
Aleksandryjskiej Biblioteki
Recepty prostej…








oceny: bezbłędne / znakomite