Przejdź do komentarzyNa Święto Narodzenia Dnia
Tekst 14 z 14 ze zbioru: Podróże w zamkniętym pokoju
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2025-09-09
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń44

Na Święto Narodzenia Dnia


Dzień od do. Obudziłam się w zgiełku słów,

chociaż właściwie był to dzwonek, bo śmieciarze

chcieli, abym otworzyła im drzwi na dole.

To są bardzo mili, silni mężczyźni, ale szkoda,

że mnie obudzili. Tak naprawdę byłam właśnie w drodze,

tłumaczyłam we śnie, że nie zdążę na samolot,

może pofrunę następnym już wieczorem, albo wiesz co,

i tak nie umiem tego materiału na egzamin,

więc te dwa dni mogę sobie darować i zostać w domu.


A wczorajszej nocy byłam od wielu dni nad morzem.

Miałam wrócić jutro i żałowałam, że wodę widziałam tak rzadko,

bo bardziej pociągał mnie nadmorski las.

Poskręcane od wiatru drzewa jak z chińskich zwojów dynastii Song,

miękki piasek na ścieżkach, wrzosowiska

i dzikie róże tak mocno pachnące lekkomyślną beztroską.


Za oknem padał deszcz, nieporadnie imitując tamto morze. Dziwne,

bo tydzień temu też miałam sen, w którym żałowałam,

że, będąc tak blisko niego, tak daleko byłam.



  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×