Tekst 63 z 70 ze zbioru: Wiersze II
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2025-10-22 |
| Poprawność językowa | - brak ocen - |
| Poziom literacki | - brak ocen - |
| Wyświetleń | 150 |

niech lecą precz wszelkie sukinkotki,
babsztyle o pazurach w kolorze ścierwowym,
ruderzyce mające na ciałach szlapstoniery
(nieurocze słowo, jakie wymyśliłem
będąc upalonym Mary Jane).
tylko ty się liczysz! każda chwila we dwoje jest
istnym rozbujaniem bomb
(nie mylić z rozbrajaniem!),
tańcem na przyszłym gruzowisku metropolii.
bo wszystko zmierza ku wmieleniu w dym,
jesiennieje i jesteśmy niczym przerażone
samochody w autokomisie sąsiadującym z autokasacją.
drżymy widząc, jak staruszkowie są rozkręcani
na śmierć. przytulamy się, lakier w lakier.
jeszcze taniec, choć już na piasku
gęstym od wsiąkłego weń oleju silnikowego.
ciągle: szpony złych ludzi boleśnie rysujące
nam drzwi. zgubione kluczyki.








Wyzwolony , wyzywający a jednak broniący się ....
Tak to zrozumiałem
Wolałbym - ale to ja i to tylko moje zdanie - by wiersz był bez nawiasów wpisów i podpisów -- autentyczny czysty i wartki.