Przejdź do komentarzyw zyłach mam jesień
Tekst 55 z 61 ze zbioru: Biały dogon
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2012-10-17
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2727

strzepuję liście  z rzęs 

zawieszam ponownie na drzewie 

zamglonym spojrzeniem 

łagodzę przemijanie 

 

 

krwawię jak buki 

w Bieszczadach 

tęsknotą i zamyśleniem 

gromadzę zapasy  

na długie jesienne wieczory 

 

otulę się nimi szczelnie 

gdy nie ogrzejesz

  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
piękny... moje klimaty..trochę jesieni ,trochę ukochanych Bieszczad
avatar
Pięknie piszesz, ajw! Jak malowniczo! I tak "całościowo" - u ciebie natura jest w oczywisty sposób częścią człowieka.
avatar
Ach, tylko bym te żyły z tytułu wymieniła na coś przyjemniejszego...
avatar
Gdy nie grzejesz
Jesiennieję
Świat mrocznieje
Krwawią knieje
avatar
Jesień - to czas bilansowania. U nas, w tym naszym wolnym k/raju zawsze na krawędzi balansu
© 2010-2016 by Creative Media
×