Tekst 93 z 255 ze zbioru: stopniowo
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2015-01-18 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2496 |


ciało nie słucha oparło się
myślom
pomysły przejadłem
aplikacje i zagęszczony sok
z cudzej pamięci
`dotykam plecami planety`
ulice nie budzą zamyśleń
widok zamykany zardzewiałą kłódką
kot z podniesionym ogonem
instynktownie wskazuje kierunek
wierzę nieporadnym szkicom
snom poddanym kwarantannie








Wizualizacja wiersza świetna.
Wiersz na początku przygnębia, ale ja też wierzę, że te szkice i kwarantanna pomogą.
Kot też:D
oceny: bezbłędne / znakomite
Ale podobnie jak poprzednicy czuję, że peel jednak widzi światełko w tunelu, bo przecież wierzy "nieporadnym szkicom i snom poddanym kwarantannie"
:)
oceny: bezbłędne / znakomite
Tekst jest rodzajem pytania, postawionego SOBIE SAMEMU. Kim jestem mentalnie? Czym dla mnie jest realny z kotem i zardzewiałą kłódką świat, z którym kontaktuję się już tylko i wyłącznie drogą elektroniczną, a wirtual w tym samym czasie zawłaszcza mnie całego od stóp do głów wraz ze skarpetkami??
"dotykam plecami planety" - to metafora, w której zawarty jest przekaz: Matka Ziemia NIE LEŻY w polu mojego widzenia. Cały jestem już w Matrixie