Tekst 25 z 213 ze zbioru: międzyczas
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2017-03-08 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2547 |

moja przygoda z pięknem
była dosyć zwyczajna
i prosta jak geniusz alchemika
dotarłem do niej słowem
bo tak mi po drodze było
chociaż zjadałem oczami
każdy kawałek zwyczajności
udawałem że mówię
a tak naprawdę tonąłem
w jasnoszarym marengo
niezwykłego ciepła
migdałowych spojrzeń
stworzyłem ją dla siebie
jak wiersz o wiośnie
która przychodzi
złotem foryscji
zapachem jaśminu
i koniecznie niezapominajek
była piękna jak milczenie kobiet
zaczajone w kącikach ust








oceny: bezbłędne / znakomite
moje przygody z pięknem
były dość zwyczajne
i proste jak geniusz alchemika
docierałem do nich słowem
itd.,itd.
Pluralis maiestatis w takim jak ten świetnym wierszu wskazywałby nie na dziecinną dosyć chyba jednorazowość przygody z pięknem a na dojrzałe tego piękna wielokrotne celebracje.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
Ale dla pana, Sir Theodor, mam coś specjalnego. Dla Pana jest Lithops. Idealny na parapet. Ma piękne kwiaty, ale nie pachnie jak jaśmin, heh. Lubię go i proponuję, że Pan też go hodował. Pozdrawiam.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Oj, lubię takie, bez językowych fajerwerków, a czytaja sie na wdechu. Piękny wiersz.