Przejdź do komentarzyJestem głęboko zniesmaczony
Tekst 31 z 51 ze zbioru: poważne historie
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2017-07-16
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2011

JESTEM GŁĘBOKO ZNIESMACZONY

Pod jednym ze swoich tekstów przeczytałem komentarz, że przerażający jest fakt piastowania urzędu prezydenckiego przez p. Dudę. Też za nim nie przepadam, ale jest to człowiek stojący o kilka klas wyżej od swych poprzedników. Po żarcie ze zmontowanym od tyłu filmie ze składania wieńca pod pomnikiem ( na filmie z internetu wygląda to tak jakby ten wieniec kradł) przyznał, że to po prostu głupi dowcip. I już, czyli nic dalej. Jego poprzednik na założyciela strony „anty Komor” nasłał służby, a te ukarały chłopca tak, że młody internauta wolałby chyba chłostę i dyby na rynku. Ja widzę różnicę. To drugi akceptowalny dla mnie prezydent w polskiej historii i dziwi mnie to, że drugi wywodzący się z PiS. Dziwi, bo partii tej nie darzę sympatią. Dziwi dlatego, że żadna z innych partii nie potrafiła wykreować dorównującej im postaci, choć ani Kaczyńskiego, ani Dudy do gigantów ani tytanów myśli politycznej nie da się zaliczyć. Wiem, że to brzydkie, ale nie płakałbym,  gdyby Ukraińcom udało się zabić Wojciechowskiego w 1925, albo ten szalony robotnik porąbał Bieruta siekierą. Mam wrażenie, że Polska nic by na tym nie straciła. Narutowiczowi szansy nie dano, Mościcki …, a o Jaruzelskim, Wałęsie i Kwaśniewskim nie warto wspominać.

Ci, którzy przerażeni są prezydenturą p. Dudy, nie chcą pamiętać o tym, że to 8 lat rządów PO i tej drugiej partii, znanej jako Rodzina Na Cudzym, doprowadziły ludność miejscową do takiej frustracji i obrzydzenia do tych ekip i  zdziwienie moje budzi fakt  nieobjęcia stolca przez Bolesława Kowalskiego. Bo to nie obietnice PiS –u ( wszyscy przed wyborami obiecują, a PO była w obiecankach wybitnie uzdolniona), ale zbrzydzenie poprzednimi rządami popchnęło tą partię do władzy. Nie było innej alternatywy, niestety. Jeżeli komuś nie podobają się rządy PiS –u, to winowajcą jest tu PO, a nie PiS. Ludzie wybrali kogoś kto w sposób wiarygodny obiecał zmianę. Ja serce mam z prawej strony, ale od zawsze glosowałem na lewicę, bo tej mi w sejmie brakowało i naprawdę wiele radości sprawiło mi wyautowanie z ław liberałów z SLD, bo tym razem wybierałem Razem ( choć ci z lewicy przeszli na pozycje tercerystowskie). Nie wiem, kto w PiS-ie za to odpowiada, ale jest tu głębia – młodzież z Razem została zaskoczona tym, że PiS chce ich łyknąć, bo dostrzega w nich potencjał.


Powiem to tak: wolę PiS, patrząc ogólnie. Patrząc szczególnie jednak, z perspektywy Kielc, jestem przerażony przejętą przez nich władzą. I dziwi mnie to, że komiksowe spojrzenie ludzi czyni z Kaczyńskiego i Macierewicza czarne charaktery. No dobra, trochę się zgadzam, ale nie za to co im się wytyka – ich błędem jest dla mnie otaczanie się takimi jak poseł Lipiec ( szef świętokrzyskich struktur PiS). Jarosław i Antoni są dla mnie akceptowalni, ale już bliższy mi regionalnie Lipiec i otaczający go ludzie  nie. A to z nimi częściej się stykam. I dziwię się, czemu ostrze krytyki nie uderza tu właśnie.

Co może martwy Gosiewski? Niby nic, a jednak wiele. Bo poseł Lipiec, który przejął po nim kierowanie świętokrzyskimi strukturami PiS wycina go, gdzie tylko może. A przecież tamten zza grobu się nie odezwie i nie zaprotestuje, gdy ktoś podeprze się jego autorytetem i zasługami. Jednak poseł Lipiec sprawia, że nazwisko Gosiewski nie pojawia się na tablicach umieszczanych tu i tam, w różnych miejscowościach kielecczyzny, a upamiętniających zabitych pod Smoleńskiem. I blokuje dostęp do list wyborczych byłym żonom Przemysława i dopiero interwencja u Jarosława sprawia, że jednak udaje im się startować w wyborach.

No i to chyba Lipcowi zawdzięcza powrót do gry mistrz sms –ów, Marcin Perz. Za poprzedniego PiS –u wywalony z Urzędu Marszałkowskiego za wysłanie na siebie sms –ów za ponad 600 zyli w konkursie „Świetokrzyskie gwiazdy tańczą” ze służbowego telefonu, przywrócony na dyrektorski stołek przez opłakiwana wciąż koalicję i przez nią też wywalony tuż przed wyborami 2015, dziś znów rządzi, jako prezes, Starachowicką Strefą Ekonomiczną. Co PiS zyskuje na takiej polityce kadrowej?


A wreszcie: mieszkam w Kielcach. Rządzi tu od kilku kadencji wspierany przez PiS Wojciech „Wąsaty” Lubawski. Referendum w sprawie jego odwołania z 2016 wykazało, że ma on w mieście 596 zwolenników  - jest ich tylu, że prezydent przez tydzień mógłby obejść miasto i każdemu z nich uścisnąć dłoń, za nadto się przy tym nie męcząc. Pan Lipiec dzielnie go wspiera w jego działaniach, raz nawet posuwając się do wywalenia z partii całego klubu radnych PiS – dopiero Jarosław przywołał go do porządku i radni do partii wrócili! Poszło o to, że nie chcieli oni mimo nacisków partyjnych zgodzić się na podniesienie podatków od nieruchomości, aby znaleźć dodatkową kasę na klub piłkarski. Uparcie glosowali przeciw.

Słynne przystanki to tylko taka duperelka w czasie jego rządów. Niezły wic medialny, ale ciekawsze są jego działania jako gospodarza i podejście do gospodarki. Próba likwidacji MPK i szturm wynajętej przez miasto firmy ochroniarskiej na okupujących bazę kierowców. Albo: nie kupimy PKS –u z dworcem za 8 melonów, bo kupimy go za 20 baniek kilka lat później. Albo: kupimy dla miasta „Chemar” – ale załoga firmy to uniemożliwiła: tylko nie pod Kielce, tylko nie pod Lubawskiego!

Cały czas jednak PiS dzielnie go wspiera. Co partia zyskuje na takiej polityce kadrowej?


Że reformy i twardsza gadka z Brukselą i Moskwą? To mogę zrozumieć i zaakceptować. Ale że poseł Lipiec i prezydent Lubawski? Jarosław o tym nie wie, nie widzi tego? Tego już nie rozumiem, nie akceptuję.

Rozumiem, że PiS można wiele wytknąć, ale nie w jednym chórze z PO i KOD ( widziałem kto w Kielcach przychodzi na ich manifestacje i jestem zbrzydzony tym towarzystwem). Ale nie rozumiem tych, którzy mówią, że poprzednio rządząca koalicja to była normalność. To było bardzo daleko od normalności – ja użyłbym tu innego określenia.

Więc PiS raczej nie, ale kto zamiast nich? O ile w skali Kielc dostrzegam alternatywy, to w skali kraju już nie. Na razie są, według mnie, lepsi o kilka klas od SLD, AWS i PO.  Jestem gotów spojrzeć na nich krytycznie, ale niech będzie to krytyka sensowna, a nie oparta na „nie bo nie i już”.



  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Na całym świecie nie znamy ni takiej formacji politycznej, ni reprezentowanego przez nią rządu, których nie zjadłyby myszy
avatar
Dlatego proponuję wszystkim grzyby
I do wyboru ryby ewentualnie lwyby
avatar
Dystans ocalił niejedną głowę - i białogłowę
avatar
Grzyby tak - jak ja dawno ich nie żarłem!
© 2010-2016 by Creative Media
×