Przejdź do komentarzyArt misja
Tekst 11 z 13 ze zbioru: Głos Legionów
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formautwór dramatyczny
Data dodania2017-07-22
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń2052

150 sekund info średniowiecznego lobby aborcyjnego. Czarownice pozdrawiają fanatyków życia poczętego:


https://www.youtube.com/watch?v=ROYZr7iULCQ

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Co mnie przyniosło, to nie wiem, ale świadkowie powiadają, że urodziłem się ponurej nocy listopadowej, czarnej jak w sutannie ksiądz. Na dworze wichura łamała gałęzie drzew i nastąpiła awaria elektryczności. Ale to żaden znak, bo w tamtym czasie przerwy w dostawie prądu były czymś zupełnie naturalnym. Z ciemności w ciemność. Pierwszym, co ujrzały moje oczy czarne jak węgle był mrok. Położna twierdziła, że czuć było siarką na porodówce, lecz na próżno szukano źródła tego odoru.

Podobno tej nocy, a dnia na drugiej półkuli, oszalały skorpiony. Kąsały wszystko co znalazło się w zasięgu ich kolców jadowych. Jad był wyjątkowo ostry.

Świadkowie tych wydarzeń jeszcze żyją. Może kiedyś przemówią?
© 2010-2016 by Creative Media
×