A według mnie jest to wiersz słaby zarówno pod względem poprawności językowej, jak i walorów literackich. Autor zastosował w nim sobie chyba tylko znane zasady interpunkcji oraz ortografii. Użył tylko dwukrotnie przecinków i raz kropki z pytajnikiem. A tych przecinków i kropek powinno być o wiele więcej. Autor mógł też, jak to niektórzy robią, często chyba na wszelki wypadek, w ogóle nie używać znaków interpunkcyjnych. A skoro się je zastosowało trzykrotnie, to wypada być konsewkwentnym w całym utworze. Tak przynajmniej mnie uczono. Należy też pamiętać, że "nie" z imiesłowami przymiotnikowymi pisze się łącznie, a reguła ta obowiązuje już chyba od około dwudziestu lat. Mam na uwadze słowo "niepodlewany".
W wierszu tym jest wyjątkowo mało poezji. Dla mnie to zwykła opowiastka z ciągłym powtarzaniem zwrotu "jak", jakby miało ono magiczną moc tworzenia poezji. Ma ono prawdopodobnie służyć porównaniu. Ale czy zawsze zasadnie? "Krótki wierszyk jak kwiatek" - nie bardzo rozumiem, w jakim sensie ten kwiatek jest krótki; chyba że jest to tak poetycko wysublimowana przenośnia, której pojąć nie potrafię. Ale chyba nie, gdyż innych dostępnych środków poetyckich w tym wierszu nie dostrzegłem. I dlatego moja ocena jest diametralnie odmienna od tej powyższej.

Swojej oceny nie zmieniam.