Samo stwierdzenie jest dość banalne, chociaż rozumiem, że może mocno dotknąć, kiedy człowiek dochodzi do takiego wniosku.
Funkcjonuje dobrze w rozmowach, chociaż i tu trzeba uważać, żeby nie siać pesymizmu.
Nie jest to fraszka, bo nie widzę komizmu. A ze względu na braki formy nie jest to też limeryk. Ale rzeczywiście może być to pomysł na limeryk, jeśli wymyśli się jakąś śmieszną sytuację.

No nie wszyscy, bo ja myślę umrzeć!

Powiedzmy, że jeśli ma się przed sobą jakieś 80 lat życia, to stwierdzenie w ustach młodego człowieka, po co zastanawiać się nad forsą ("liczą", "kalkulują"), jest nieco lekkomyślne. Trochę pomyśleć jednak trzeba ;)

Zginiemy? Lepiej może umrzemy? Zginą nieliczni, biorąc pod uwagę liczbę ludzkiej populacji. Ginie się, np. w katastrofach, a te, tak naprawdę, rzadkością są. Choć są. Ludzie, w większości, po prostu - umierają.

No Olu, jeśli tylu znakomitych autorów wypowiada się na temat twego wiersza, to jakiś znak. A wiersz w swej lapidarności znaczy więcej niż niejeden poemat. Pozdrawiam Cię, uczennico moja...