Przejdź do komentarzyłzy
Tekst 104 z 211 ze zbioru: międzyczas
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-02-26
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1491

zjeżdżam do ciebie deszczem po szybie

gdy wypatrujesz myśli przy oknie

w smugach kolorów iskrzących ścieżek

i czekam chwilę na rzęsach powiek


nabrzmiewam kroplą na słonych szlakach

tam gdzie milczenie zagryza usta

wisząc pomiędzy oczekiwaniem

jak w pięciolinii samotna nuta


spadają z twarzy jak słowa z wiersza

jedna za drugą pędzi i goni

i zawstydzone stygną powoli

między brzegami wilgotnej dłoni

  Spis treści zbioru
Komentarze (8)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dzięki autorowi,za piękną chwilę, nastrojowej liryki.
avatar
Pięknie oddany głos łzom:) Lubię taką poezję.
avatar
Naprawdę dobry wiersz.
Wiersz jednak momentami jest doskonale piękny a później tylko dobry.
Parę wersów bym uszlachetnił lub wymienił a potem czekał sławy :-))
avatar
Istotnie można się tu każdym słowem "dotlenić".
avatar
Nie wiemy, kto, stojąc przy oknie, tak rozpaczliwie płacze i ciche łzy ociera brzegiem dłoni. Nigdy się tego nie dowiemy
avatar
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam. :)
avatar
"i zawstydzone stygną powoli

między brzegami wilgotnej dłoni"

naj...
avatar
kiedy pada deszcz,mnie się wydaje,że to łzy aniołów,powolitku ciekną po szybach.kiedy wstydzimy się łez chcemy być twardzi(jak kamienie)na szczęście ja nie muszę.
© 2010-2016 by Creative Media
×