Musztarda by się przydała.

Przypominają mi się czasy Gomułki.
Gdy podnoszono ceny na jedzenie i inne produkty codziennego użytku, obniżano ceny lokomotyw i szkła zbrojonego.

Arcydzieło i Marianie, serdecznie dziękuję. O ile mnie pamięć nie myli, to cenę lokomotyw, szyn i szkła zbrojeniowego obniżono w 1972 roku. Ostatecznie mogła to być końcówka roku 1971 lub początek roku 1973.

Obniżanie VAT na najtańsze artykuły codziennego użytku - to ukłon w stronę wszystkich tych, co żyją w Polsce tak naprawdę o chlebie, musztardzie i wodzie od wypłaty - do wypłaty i najczęściej na rachunek GOPS, MOPS, POPS oraz *Caritas*.

A przecież wystarczy dać ludziom

- własny dach nad głową;
- stałą pracę z godziwym wynagrodzeniem;
- rzeczywiste fachowe wsparcie szeroko rozumianej służby zdrowia,

a reszta już przychodzi sama.

W Polsce 1/5 Polaków NIE MA WŁASNEGO MIESZKANIA. To plus minus 800 000 ludzi - w tym dzieci, dorośli i starcy.

Autokorekta:

W moim poprzednim komentarzu coś pożarło ostatnie zero w iloczynie

1/5 x plus minus (dla łatwiejszego rachunku) 40 mln = 8 mln

Czyli chodzi, naturalnie, o 8 milionów Polaków, którzy nie mają własnego lokum

No! Wreszcie podpaski będą tańsze. To dla elektoratu zebranego przez szemranego biznesmena z Torunia (ten, co lubi chodzić w czarnej sukience) podstawowy artykuł pierwszej potrzeby. Nie wspominając o tańszej musztardzie.

Pani Emilio i Hardy, bardzo dziękuję za komentarze.

Naprawdę ma być tańsza musztarda? Zaczynam wierzyć w tę Ekipę. Dotąd znałem to z Kroniki Filmowej.

Mam nadzieję, że prąd przez to nie zdrożeje.

Mam nadzieję, że nie podniosą przez to ceny prądu. Bo jak zaczną pracować mikrofalówki na okrągło, żeby przerobić taką ilość kiełbasy...

Arcydzieło, bardzo dziękuję. A że jedna użytkowniczka, której coś się chrzani w łepetynie, nazwała mnie kretynem z wykształceniem podstawowym, to już inny problem. Oczywiście jej problem i być może najbliższego otoczenia.

W oceanach pływa mnóstwo podpasek. Może Suski by pokierował polską flotą pacyficzną i zorganizował poławianie?

Wybacz, Janko, ale ja już nie potrafię myśleć o tym inaczej, niż w charakterze groteski.

Pływająca akcyza. Można ja ukryć w paliwie. Ale wiadomo, że ta Ekipa ma być napędzana przez wiatr.

Legionie, dzięki. Pomysł z flotą Suskiego przedni, a w razie trudności z pewnością wsparłaby go caryca Katarzyna.

PS. Janko. Nie przejmuj się. Ludzie, którzy używają takich argumentów, które w gruncie rzeczy nimi nie są, zazwyczaj gdy nie mają nic do powiedzenia.
Platon powiedział - A niewiedza, i nie rozum, czy to nie są niedostatki w stanie duszy?
Komuś się wydaje, ze jak skończył Uniwersytet, to pozjadał wszystkie rozumy.

Jakoś dziwnie się składa, że owa użytkowniczka operuje argumentami sypanymi w TVP Info oraz przez pełniących obecnie obowiązki prezydenta i premiera. Konsekwentnie, podobnie jak wyżej wymienieni, nie dostrzega, że ta sama matryca VAT od 1 lipca podwyższyła stawki VAT na niektóre towary i usługi z 5 i 8 do 23 punktów procentowych.

Poczciwy człowiek się dowiaduje ostatni. Jak idzie do sklepu i nie może kupić tego, co chce, a ma tyle samo pieniędzy, co miał.

A potem idą do kościoła, żeby wznosić modły. Napatrzyłem się na to z góry. Tzn. z rusztowania. Z wykształcenia jestem technikiem - plastykiem. O specjalności- Konserwacja witraży i elementów architektury.

Tam mu mówią, że cierpienie uszlachetnia. I tak od wprowadzenia chrześcijaństwa.

Profesora Tischnera, który na krótko przed śmiercią z powodu nowotworu nie mógł już mówić, odwiedził Gowin. Popróbował z Tischnerem rozmowy, ale tamten napisał tylko coś na karteczce, którą następnie podał Gowinowi. Tam było napisane:

"nie uszlachetnia".

Panie Janko. Bardzo Pana proszę. Żeby się Pan nie dał sprowokować. Ja tu muszę mieć jakiś wzorzec do naśladowania, uczę się unikania gniewu.
Gniew objawia się pod wpływem emocji, a to prosta droga do świata astralnego. Żeby się wznieść światy wyżej, należy unikać gniewu.

Wie Pan, zapewne tak samo dobrze jak ja, że to tylko ofiary systemu, których świadomość nie wzrosła, ponieważ została zmącona poprzez truciznę propagandy.