Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2022-05-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 625 |
oto tekst o wyjątkowo głębokiej
(bo zbrojonej, żelbetowej) wolności.
zanuć go na dowolną melodię — a stanie ci w gardle.
bywałem. najpierw - koszem na śmieci.
różne kobiety ciskały w głąb swoje zużytości.
potem zostało mi się znanym ascetą. wybrałem
ciszę, barwy skrajne, błogosławioną pustkę.
uwolniony od wszelakich konieczności,
zdecyfrowany na maksa,
dałem się pochłonąć egotyzmowi.
całe dnie upływały na przeglądaniu się w ścianie.
Peter Tscherkassky kręcił o mnie eksperymentalny film.
nie skończył pracy.
kto by chciał oglądać biografię aspołecznika
bez potrzeb, niekontaktowego (jak można
przez całe życie nie mieć komórki?)
zwierzątka zamieszkującego laboratoryjną
probówkę (mieszanina jednorodna!)?
postanowiłem uciec. jak najdalej przed siebie. od siebie.
niestety, okazało się, że jestem przeżartą na wskroś
przez rdzę, powypadkową alfą romeo. w dodatku
bez papierów. od dwudziestu lat nie na chodzie.
ani tego ubezpieczyć, ani legalnie zezłomować.
czysta nagość. kupiono mnie za psie grosiwo
i stoję przy drodze pomalowany w wielkie,
rozdartomorde litery. wrak-reklama parabanku
udzielającego lichwiarskich pożyczek.
numer telefonu zaczynający się od 0-801.
cyfry aż parzą w wypłowiały lakier.
jutro postaram się zostać oknem na ostatnim piętrze
zamku z piasku. ktoś ciśnie przeze mnie
ogryzek jabłka, inny — wyskoczy, spróbuje się zabić.
oceny: bezbłędne / znakomite
Nieśmiertelne odwieczne życie jednak ma takie przetrwalniki i posiada taki patent na odrodzenie nawet z rozwianych po świecie popiołów, że wprost
czacha /mała/ dymi.
Od tysiącleci czarnowidztwo starej jak świat Kassandry nie ima się niczyich uszu właśnie dlatego, że "wszystko będzie dobrze", "damy radę", "Bóg ma nas w swej opiece" i "w s z y s t k i e drogi prowadzą do Rzymu"
(vide kolejne jego w tekście wyznania)
jest wręcz modelowe dla całej dekadenckiej kultury zachodniej.
Świat jednak na niej /tej kulturze/ wcale się nie kończy. Poczytajmy sobie literaturę Afrykańczyków /M. M. Diabate, T. Monenembo, A. Kourouma/ czy /australijskich/ Aborygenów, a zobaczymy, że
jako współcześni pisarze i poeci
wszyscy
zostaliśmy sto lat w tyle
za Murzynami
oceny: bezbłędne / znakomite