Przejdź do komentarzyjuż nie ma dzikich wielbłądów
Tekst 31 z 30 ze zbioru: Tam gdzie chmury zawracają
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2023-02-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń129

świat kurczy się dla nas jak skóra dromadera  

suszona w słońcu przez zielonookich Berberów.  

 

tęsknię za powietrzem, które miesza się 

ze śpiewem muezina, oblepiającym płuca ciepłem,  

wirującym jak derwisze. 

 

siedzimy tu nafaszerowani lękiem, 

a tam koty odstraszają skorpiony. 

pachnące słońcem daktyle wpadają słodko do ust. 

 

zachwycona prostotą patrzyłam wolności w oczy, 

a ty zamknąłeś mnie w domu, w którym gubię klucze.



  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bardzo ciekawe poetyckie rozważania.
© 2010-2016 by Creative Media
×