Tekst 43 z 69 ze zbioru: Wiersze II
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2025-08-29 |
| Poprawność językowa | - brak ocen - |
| Poziom literacki | - brak ocen - |
| Wyświetleń | 150 |

ciemność aż do przesady? nie, energicznym ruchem
zrywam z kory ten plakacik,
namokniętą rosą fiszkę. zaraz odrasta.
zdecydowanie bardziej – to kinderbal w czekoladerii,
poszycie humoru zakrywające wszyściuchne
odmiany katastrofizmu.
więc – tańczmy. pomimo, iż wczoraj
odkryłem pod kolanem, głęboko wbitą
w miękką materię mięsa, malutką igłę.
i już boję się, że źli krasnale coś wszczepili.
a ty mówisz: niemożliwe, to tylko drzazga.
jednak durnieję, bo mam naturę
wyśliniaczonego tragifarseusza,
nie rośliny wyrosłej na skałach magmowych
ale bazaltu kiełkującego w zagonie słoneczników.
kochaj na złość wszystkim gnomom,
kanibalom z bajek, armii pluszowych miśków
z siekierami. mimo strzyg-wypluwek, które
z uporem wracają mi pod język i do gardła.







