Przejdź do komentarzyZbliźniaczeni
Tekst 53 z 53 ze zbioru: Wiersze II
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2025-09-30
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń40

jak rozumiesz metaforę `rzucaliśmy się podwórkami`? 

uznasz, że... narkotyki, nonkonformizm, 

czy inna tego typu trująca kołdreka, 

którą można naciągnąć sobie aż pod krtań? 


bo wiesz, to, co tam zawarłem jest nieco strzępiaste, 

pali po pierwszym zażyciu, później – wywołuje 

przyjemne uczucie odrealnienia, platyny rozmijającej się 

o lata świetlne z kamieniem, wody parującej z sadzawki, 

wrażenie skraplania się owej mulistej i 

przebakteryjnionej cieczy, jako drogie perfumy. 


z czym połączysz obrazek, po otrzymaniu którego 

wraca się do siebie zygzakując 

i z tremolo na ustach? 


będzie impulsem wiodącym na barykady, energią 

powodującą chęć zdobywania zewnętrznych 

ścian wieżowców i to bez asekuracji, 


czy rozrośnie się jako roślina, 

której najbardziej żywą częścią będą kolce? 

wątpię w drugą ewentualność. 


uznasz to za atrybut nie do przecenienia, 

szorstką, ale niezbywalną cechę? 

wiem, że tak.

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Zadajesz pytania: czym jest poezja
później kołowrotek
no i tak właśnie.
To chyba dialog z samym sobą.
Dla mnie rozważanie o sensie, filozofii
takowej. jeśli ona jest. Ciągle ta sama klamra myślenia.
To są tylko twoje myśli, raczej rozbiegane tu i tam.
NO!
© 2010-2016 by Creative Media
×