Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2013-09-05 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 3259 |

Moja propozycja na oklepany temat pór roku.
Nie było łatwo!
DZIEWIĄTY
ten po sierpniu objuczony tornistrami
wyprowadza zasiedziałe podręczniki
porządkuje wakacyjne uniesienia
wciska młodzież w kolorowe pojemniki
liczy żniwo pali lampki na mogiłach
bez pośpiechu wkracza dumny do spichlerzy
rozsypuje najmodniejsze kapelusze
w zagajnikach bo tak przecież się należy
zrzuca mundur podniszczone oficerki
czas na pajdę razowego z zalewajką
degustację tradycyjnej przepalanki
co się wierci niecierpliwie pod kufajką








oceny: bezbłędne / znakomite
A przecież to bardzo, bardzo piękny miesiąc :)