Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2019-12-22 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1158 |
schwycić szczypczykami - i na światło dzienne!
...bronią się, sukinkoty. było do przewidzenia
bo i kto chce być przedwcześnie oderwany
zmuszonym do odrębności?
(to prawie choroba - tak nagle i bez
ostrzeżenia zostać pojedyńczym!)
patrz, jacy obli
głowy - duże i niespecjalnie pełne
ruchy - mało zborne
gdyby byli ludzkich rozmiarów
wyglądaliby jak astronauci w skafandrach
eksploratorzy naszych niewyczerpalnych
kosmosów
(teraz - mniej szlachetnie:
- istne bałwanki z roztapiającego się śniegu
ożywione w nas przez okrutnego kpiarza
i umierające na ciężką postać wiosny)
ten coś trzeszczy
głosik ma, niczym zgniatane kartki
czarne uchodzi szybko i chrzęstem
nie słuchaj, przecież to same głupoty
węzełki na rogach chustek, nie do rozplątania
listki sałaty słownej. nadwiędłe.
takich - nic, tylko - szczypczykami
- i do fajerek
zaskwierczą pół sekundy
pójdzie smród palonego białka
i już - świat będzie ciut przestronniejszy
północ oddali się o sekundę