Przejdź do komentarzyWygaszanie pasji
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2022-11-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń329

czasami marzy mi się, by panowała cisza, 

ludzie prześcigali się w milczeniu. patrz: współcześni 

kopiści mierzą, czyj ołówek jest krótszy, 

którym da się napisać mniej. 


każdy z nich - niczym gąbka do ścierania 

toksycznego płynu, smutny jak ipsacjonista bez rąk, 

absurdalny, niczym wysypujące się z gniazdka 

prądowe kamyki. mniej trwały niż obraz na ekranie 

telewizora, przed którym chciał spędzić życie, 

ale mu się w porę odwidziało. 


czasem, naprawdę rzadko, wyobrażam sobie bezobraz 

(wiem, wszystkich nas on czeka, z każdym dniem 

jesteśmy bliżej przezroczystych farb, 

niewidzialnego płótna). 


czego na nim nie będzie? ja w cekiniastym garniturze 

(pożyczyłem od Michała Wiśniewskiego 

na wieczne oddanie), robiący miny jak Jim Carrey. 

moje zwierzę, które ociera się grzbietem o gwiazdy, 

pozostawia na nich kłaki sierści. 


ja spragniony atencji, wesoły, więc nierzeczywisty. 

mój niedoszły morderca łypiący zza drzew. 

wreszcie: szlachtowany zwierz, ja, w którym 

eksplodowały wszystkie kolory świata 


(wiem, nieszczęście nie do opisania. a i tak większość 

osób, widząc rozmiary powstałego leju 

wzruszy ramionami. niektórzy powiedzą beznamiętnie: 

`nie chciał, więc nie ma`).

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Lekką masz rękę potrafisz wciągnąć czytelnika w każe słowo z osobna. Wyrobiony masz styl nawet jeśli byś się nie podpisał wiedziałbym, że to Twój wiersz.

Pozdrawiam pełen podziwu:)
avatar
Dziękuję serdecznie i również pozdrawiam!
© 2010-2016 by Creative Media
×