Przejdź do komentarzyWywilżna karłowata
Tekst 26 z 26 ze zbioru: Wiersze II
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2025-06-20
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń27

krążenie wokoło ciągle niepsującej się kuli.

żywy satelita obiega planetę. roztętnienie

i ledwie wyczuwalna kwaskowatość. sen

spowodowany lotem pszczoły nad owocem

granatu, jak na obrazie Salvadora Dalego?


poniekąd. smak w tym klimacie, barwy tego

gatunku. esencja jest cierpka, a więc istnieje.


to choroba, której najbardziej powszechny

sposób leczenia, poprzez uśmiech i dotyk,

nie znajduje oparcia w aktualnej wiedzy medycznej.


to wiecznie radosny wujek, co popalał

nawet na krótko przed śmiercią,

chował paczkę fajek w odleżynie,

by pielęgniarki nie skrzyczały,

że ciągle się truje


albo jak bzdurne zadanie maturalne:

`Podaj przykład powieści tarabanowej`

(głowisz się, co wybzdurzyć wiedząc,

że nie ma takiego gatunku literackiego).


zanurz palec i język. potem drugi, ten,

którym umiesz tylko szeptać.


bo to nasza radość, dzika i na przekór,

trudno ujmowalna w ramy,

słabo dająca się spętać definicjami,

zapędzić w logikę.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×