Przejdź do komentarzyCzekanie na branie
Tekst 3 z 3 ze zbioru: Słowne igraszki
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz / poemat
Data dodania2025-09-22
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń42

xxx

(z homonimami i anagramami)*


Mają zjazd wędkarze w Branie.

Dopytują się o branie.

Prosi Dora: - Wando radę

daj mi jakąś na doradę.

- O to poproś Teodora.

Zawiedziona była Dora

i skarciła nieboraka,

zła na niego, bo nie raka

chciała przecież. Nie ma lina

Ewelina i Malina.

Mają suma, a po lina

zaraz pójdzie Apolina.


O uwagę was poproszę,

wtrącić swoje chcę trzy grosze.

Nie uważam, że są gorsze,

od szczupaków i lin, dorsze

oraz pstrągi i łososie,

te smażone, a nie w sosie.

Zdarza się, że zjem mureny,

je popijam rumem z Jeny.

Bywam też nad Jenisejem.

Wielka rzeka, jem z niej sieje.

Smaczna ryba jest ta sieja.

Połakomię również się ja

na sandacza lub okonia.


Teraz daj mi Lubo konia!

Dziś pogodę mamy dobrą,

może złowię coś nad Obrą,

jakieś płocie albo leszcze.

Puenta mi została jeszcze

w sprawie tego rybobrania.

Dla mnie dzień bez wędkowania,

to jak ryba bez roweru.

Gubię się wśród tych bajerów,

przynęt, żyłek przyponowych...

To nie żaden zawrót głowy.

Lecz zjem chętnie z tych ryb danie

w towarzystwie ładnych panien.


*Z inspiracji Hardego - `Ucha leni`.


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Tekst poprawiony - poprzednią wersję wykreśliłem.
© 2010-2016 by Creative Media
×