Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2025-10-05 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 24 |

impresja narodowa
długo i z radochą błotnili się w tej swojej
pieczarze. dobrze im się tam wiło, poczciwie.
aż tu – jasności się zachciało, stolictwa. podchlapali
się więc, piąte przez dziesiąte, w nieco świetlistym
strumyku, pooddrapywali z kufająt płaty brudu
– i hajda! – zdobywać serducho kraju!
wyfircykował się, jeden z drugim, wykrochmalił
gardło, aż ledwie głos mógł wydobyć.
nacierała owa czeredka z ambitnym zamiarem:
obsiąść zamek! i pałac! każdy, jaki się tam napatoczy!
królem tam zostać albo co najmniej
wiernym służalcą!
ledwie za plecami znikł znak drogowy
z nazwą miasta, patrzą, a tam: uuu,
żałoba w pełni. z Wisły wyłowiono martwą syrenę.
bez miecza i tarczy, za to w stanie
zaawansowanego rozkładu. łysą, bo loki
już dawno musiały się odsklepić, spłynąć hen,
w skandynawskie fiordy.
czasy chyba się dokonały, gołąbek apokalipsy,
dotąd uważany za kryptydę, albo co najwyżej za
potulne zwierzę kruchciane,
właśnie się materializuje w otoce makabry!
oj, tylko patrzeć, jak abortowane dzieciątka powrócą
niczym Walkirie, z mieczami i w zbrojach, by siec skrobaczy,
a z gejów, za karę,
zaczną wychodzić jadowite mamby!
może nawet sam Jan Paweł odrodzi się jako
grająca sentymentalną nutę pozytywka-Wernyhora
albo przynajmniej pod postacią gorejącego krzaczka,
palącej się i rozgadanej z emfazą porzeczki.
pęczniało na transparentach i w ustach.
rosły oczekiwania,
dudniły radiowe głośniki, szczekały ambony.
aż tu, przy fałszu fanfar, z odmętów wyczłapał,
pokryty łuską, towarzysz Bierut. rozejrzał się
niewidząco, po kociemu zwinął w kłębek.
nie zionął ogniem, jak się spodziewano,
nie cuchnął, o dziwo, siarką.
zalatywał nieco czosnkiem, ale to chyba żaden
złowróżbny omen,
zapowiedź wytęsknionej hekatomby.
nowoprzybyli, z kwaśnymi minami,
zaczęli na powrót okrywać się błotem,
wcierać w siebie mokrą glebę.
sarkali, że chromolić taką miejskość,
co tylko uwiąd i rzędnięcie min powoduje.
że lepiej wrócić pod włosy swoich kobiet,
w bezpieczny, cichy puch.
dołączyło do nich paru
równie rozczarowanych stoliczan.