Damsko-męska układanka Ona - On z nierównych puzzli w rozmazanym pejzażu, gdzie przecież zawsze nic tak na siłę - a przyszywanie belek (to szlify od majora wzwyż) do żywego ramienia jest, zdawałoby się, jak bolesny niechciany na siłę tatuaż z numerem porządkowym?? - i pozostaje Jej chyba tylko ten epileptyczny taniec, bez szans na jakikolwiek z nią dialog.

Wizyjna liryka miłosna w Strindbergowskim duchu, gdzie dwoje "się kocha" na śmierć, na życie.

Nagłówek "wszywkę wyrwałaś" wyraźnie koresponduje z utartym obiegowym "wszyć wszywkę", czyli pod łopatkę (najczęściej, ale też w okolicy pośladka) podskórnie zaszyć szwem chirurgicznym 12 pigułek np. esperalu na przymusowe roczne "niepicie". To dyskretna sugestia, że Ona miała/wciąż ma w głowie jedną tylko flaszę i dlatego szuka towarzystwa równych sobie.

Strindbergowski taniec Chaczaturiana z szablami