Tekst 116 z 213 ze zbioru: międzyczas
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2018-04-09 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1920 |

Lubię do ciebie wpadać i czytać
jak wiatr włosami zasłania słowa
i nim modlitwa powstanie z kolan
chciałaby wszystko w różaniec schować.
Chociaż nie nosisz wspomnień w ramionach,
bo łzy cieplejsze tylko o stopień
- idą na każdy spacer po życiu,
chociaż masz takie schłodzone skronie.
Lodem się szronią ciężkie powieki
i słowa mrozi alpejski oddech
a wtedy właśnie jakby na przekór
biorę cię całą w spragnione dłonie.








oceny: bezbłędne / znakomite