Przejdź do komentarzyWacek i pszczoły - jesień
Tekst 25 z 29 ze zbioru: Podpatrzone w Starej Hucie
Autor
Gatunekpopularnonaukowe
Formaproza
Data dodania2011-11-07
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń4030

Wacek i pszczoły - jesień


Na początku jesieni Wacek nas zaskoczył, częstując nieznanym nikomu z nas wcześniej miodem z nawłoci. Wiedziałem o tym, że część swoich pszczół wywiózł na odległe o dziesięć kilometrów ugory pod Goszczem, które obserwujemy z Wiesią na przestrzeni kilku kilometrów, jadąc ukochanym od lat, naszym bocianim szlakiem z Wrocławia do Starej Huty i z powrotem.  Pod koniec każdego lata przejeżdżając na tym odcinku drogi, widzimy coraz rozleglejsze, żółciejące połacie pól pokryte kępkami kwitnących żółto nawłoci, podobnej wysokości co wrotycz i takiego samego koloru kwiatach, różniących się jednak kształtem zarówno kwiatów jak i liści. Z daleka trudno jest odróżnić kępki czy połacie pokrywających coraz większe obszary pól nawłoci od kępek wrotycza, wśród których na zupełnym pustkowiu pośród lasów i łąk, stało w końcu lata jakby stadko Wackowych uli...

Dopiero z bliska bez trudu można rozróżnić obydwie rośliny, przy czym muszę tu dodać, że nie słyszałem jeszcze o miodzie z wrotycza, którego kwiaty, liście i pędy mają silny, żywiczny jakby  zapach i wiązanki z nich stosowane są przez niektórych także do odstraszania moli, tak jak w tym samym celu i zdaje się, że częściej, używa się podobnie do wrotycza pachnące gałązki rośliny o popularnej nazwie bagno, znajdowane na podmokłych terenach w naszych lasach.

Miód z  nawłoci, typowo jesienny przysmak, jest złocisto żółty, podobny barwą i smakiem do miodu lipowego, ale jakby z lekką domieszką aromatu i smaku cytryny. Niepowtarzalny, boski, rzadki smak i aromat! Jest go jednak w tym roku tak mało, że starczy  tylko dla niewielu szczęśliwców. Dla zwykłych, szarych klientów, niewątpliwie nie zostanie ani jeden słoiczek miodu z nawłoci i to nie z powodu złej woli Wacka czy pszczół, tylko z powodu pozornego skąpstwa natury, która nie ma w zwyczaju obdarzania nas nadmiarem swoich cudownych i magicznych  chwastów.

Jednym z miodów jesiennych jest również rzadko spotykany miód wrzosowy, uzyskiwany przez Wacka z uli wywożonych na leśne wrzosowiska. Miód ten ma galaretowatą konsystencję i subtelny smak oraz zapach.. Jednak duże ilości kwitnących w lesie wrzosów nie zawsze gwarantują wysokie zbiory miodu, gdyż wiele kwiatów wrzosu może nie zawierać nektaru kwiatowego, który pszczoły przetwarzają na miód.  Dotyczyć to może kwiatów różnych roślin, chociażby lipy i innych. Czasami więc natura może zrobić pszczelarzowi przykrą niespodziankę, kiedy obfite kwitnienie nie wiąże się z zawartością nektaru w kielichach kwiatów.  Pszczoły przetwarzają na miód głównie nektar kwiatów i spadź, ale nie tylko. Zbierają również soki z młodych kłosów niektórych traw, a zwłaszcza z żyta, pod postacią tak zwanej  rosy miodowej oraz soki dojrzałych owoców, zwłaszcza maliny, morwy, śliwy, a także soki wypływające z części uszkodzonych roślin, na przykład na ściernisku skoszonej na zielono kukurydzy.

Wacek i pszczoły...  Mamy właśnie jesień. Jest to pora refleksji, analiz i rozliczeń po jednym rocznym cyklu. W pasiece, podobnie jak w życiu. Nasze życie także przechodzi od wiosny, poprzez lato, do jesieni. Potem nakłada się na życie naszych potomnych. Życie pojedynczej pszczoły przechodzi ten cykl od wiosny do lata i jesieni, w ciągu okresu niewiele dłuższego od jednego miesiąca, tyle bowiem średnio żyje pszczoła. Stwierdzono, że na długość życia pszczół ma duży wpływ wilgotność powietrza w ulu. Przy wilgotności względnej 25,5 % średni czas życia pszczół wynosi 35 dni, przy wilgotności 73,5 % skraca się do 25 dni, a przy wilgotności 93,1 % pszczoły żyją tylko 8 dni. Dlatego pszczelarz musi zwłaszcza jesienią, zwracać uwagę na sposób ustawienia uli, który ma wpływ na to, czy para wodna wydostaje się z ula, czy też skrapla się i osiada na dennicy ula, powodując niebezpieczny dla życia pszczół wzrost wilgotności powietrza.

Rój pszczół przechodzi cały jeden cykl życia w ciągu jednego roku. Człowiek jako jednostka, przechodzi cykl swojego życia od wiosny poprzez lato do jesieni, w ciągu jednego bez mała stulecia, podczas gdy naród przechodzi jeden cykl przez dziesiątki stuleci, a gwiazda czy planeta przez miliardy lat...Analizuje więc teraz Wacek tegoroczny cykl w pasiece od wiosny, poprzez lato, do jesieni.  Zimą już raczej nie będzie oceniał tego, co wydarzyło się w pasiece w mijającym sezonie, lecz będzie przygotowywał się do nowego roku.

Jednak od kilku lat słowo jesień nabrało dla Wacka osobiście jeszcze jednego znaczenia. Wchodzi on bowiem każdego roku w ostatnich latach, nie tylko w jesień w pasiece, ale i w jesień swojego życia. Dla wielu jego rówieśników, zwłaszcza na wsi, jest to niejednokrotnie pora samotności, pustki, chorób i niedostatku, smutku i poczucia klęski. Natomiast Wacek, dzięki obcowaniu za sprawą pszczół z zagadkami przyrody i kosmosu, wszedł w zadziwiające, duchowe więzi z pełnym tajemnych sensów światem i dzięki temu dopiero teraz, wszedł jakby w pełnię swego życia oraz poczuł jego głęboki sens, który kryje się gdzieś daleko poza naszymi doraźnymi i ekonomicznymi sprawami, co potrafią wyczuć tylko pszczoły i inne zwierzęta, oraz wyjątkowo jednostki ludzkie wyrastające ponad płaską przeciętność...

Wacek pomimo podeszłego wieku, czuje się ponadto zdrowy i sprawny jak pszczoła, gdyż stosując pszczele produkty, zapobiega wielu chorobom i leczy drobne dolegliwości. Nie jest krezusem, zresztą nie chciałby nim być, gdyż wtedy musiałby zajmować się niejednokrotnie zbyt brudnymi, jak na jego gust pieniędzmi, a jego żywiołem i powołaniem są oszczędne, skromne i pracowite pszczoły. Sam nabył tych tak mało dzisiaj cenionych cech, od pszczół - przynajmniej tak twierdzi...

Czuje się potrzebny i doceniany, gdyż głównie  dzięki temu, że doskonale potrafił zrozumieć i poznać pszczoły oraz nie zważając na wynaturzenia naszych czasów, wiele się od pszczół nauczył. We wrześniu  został zaproszony do Pszczelej Woli w Lubelskim, która jest jakby Mekką polskich pszczelarzy. Ma zaproszenia na następne wyjazdy, miedzy innymi do Włoch, Niemiec, i Słowacji...Kto wie, czy niedługo nie będzie miał dylematu – być globtroterem, czy pszczelarzem. Znając go od wielu lat, jestem spokojny o to, co wybierze. Wacek bowiem podobnie do pszczoły, nie jest tak zmienny i żądny pustych wrażeń, jak chociażby przeciętny, przysłowiowy człowiek naszych czasów... Wacek nie pali papierosów. Czasami mawia – dzisiaj palą tylko kobiety i zniewieściali mężczyźni.

Warto przytoczyć słowa Jana Dzierżona, żyjącego na Śląsku światowej sławy polskiego kapłana, przyrodnika i pszczelarza, odkrywcy zagadki partenogenezy i twórcy nowoczesnego pszczelarstwa, który zmarł w roku 1906 – tym, w  wieku 96 lat.

Nigdzie nie znajdziemy cudów natury w takiej ilości, jak właśnie w ulu pszczelim. Coraz wnikliwsza znajomość ich natury prowadzi przyjaciela pszczół do odkrywania coraz to nowych cudów i radości. U pszczół jest znajomość ich natury tym konieczniejsza, że jest ona właśnie bardzo delikatna i wyrafinowana, a życie domowe pszczół jest pełne cudownego kunsztu.

A teraz kilka aforyzmów z „Dzierżoniowskiego Kalendarza Pszczelarskiego” .

Jeśli słodki jak miód, sprawdź z jakiego wyleciał ula.

Gdzie pszczoły przy miodzie, tam much ani śladu.

Zakaż młodemu by nie kochał się w swych latach;

Zakaż pszczole, by miodu nie brała na kwiatach.

Nie pytaj pszczoły o drogę do ula.

I w ulu w trosce o lad dbają o socjalny skład.

Nawet pracujący jak pszczółka czasem zaczyna bzykać.

Biada miodom kiedy wół pcha nas do warsztatu pszczół.

Żadna pszczoła nie wie czy przyczyniła się do powstania zakazanego owocu.


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bardzo ciekawy tekst. Wacek to niesamowity mężczyzna: mądry, pracowity, ma ciekawe podejście do życia. Chyba stanę się Jego fanką. I ten miód z nawłoci! Szkoda, że nie mam możliwości go spróbować. A jakie ciekawe to życie pszczół! Znowu pochłonęłam sporą dawkę wiedzy. Dziękuję.
Kilka niedociągnięć w pisowni zauważyłam, ale traktuję je jak zwykłe przeoczenia.
avatar
Jedynie ciasna, bliska więź z ludźmi i z przyrodą daje człowiekowi poczucie spełnienia i sensu własnego życia. Wojna z wszystkimi, brak codziennego kontaktu z naturą i alienacja społeczna wiodą donikąd.
© 2010-2016 by Creative Media
×