Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2020-09-30 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 892 |

Tyle razy wyrażałem dezaprobatę vers la fraténisation, wysuwając sugestyjki, iż słodzik dobry jest w łóżeczku, w obcowaniu z wnuczusiami lub sąsiadeczką, która pyszniutkie ploteczki przyniosła... Ale nie na Publixo w kłębuszku żmijek, prawda ? Jak groszkiem o ściankę... Cóż, spróbujmy tegoż :
www.pelniaksiezyca.com
Jesteście tu, bo jesteście zbyt słabi. Jak pąki w złym miejscu i w złym czasie. Inni. Oni, was nie chcą takich. I Bóg, was nie kocha, bo zawarł z nimi przymierze, w którym jest mowa o was – odstępcach . Jesteście jako ten dym gryzący z tytoniu podłego gatunku wśród niepalących. Niesmaczni, drażniący i godni pogardy. Z tym swoim biologicznym rozmazaniem, żałosnym wizerunkiem i kolorami tęczy. Każdy z was ma swój song z którym chce odbyć tę podróż. Włączcie go teraz. Mój jest taki:
https://youtu.be/BT_ZQdY0h8o?t=118
Już?
Oni się wami zajmą. Otworzą dla was kliniki i będą was leczyć z miłością, bo jeśli nawet o tym nie wiecie, wśród nich jesteście chorymi. Skrywając swoją niechęć i obrzydzenie. Pogardę i odrazę. Wielu z nich kojarzycie się z gównem. Przecież jesteście nieczyści.
Wasi rodzice żyją pośród nich we wstydzie i w upokorzeniu. Spuszczają oczy, kiedy tamci mówią o swoich synach i córkach. Normalnych, jak ludzie. Jak kobieta i mężczyzna w przyszłości. Wasi koledzy i koleżanki, jeśli… ich macie, gardzą, pomiatają, znęcają się. Z powodu waszego biologicznego rozmazania. A wy w czerni jesteście ukryci i dla żałoby. Inaczej gwoździe każdego dnia. Nie wasz to czas. Nie wasze miejsce. Przyjdźcie w pełni, a nie będzie kolejnych dni, kiedy oni budują system wołając: więcej gwoździ! Jutro kolejny. Choć, to jeszcze nie piątek. Potem ostatni marsz jedności. Zostanie tylko czarna jak noc, wyrwa w ich rzeczywistości. Tam, gdzie była tęcza.
Sen się spełni, w którym jesteście tysiącami pośród sobie podobnych i nie ma nikogo, kto by nienawidził tak bardzo, że gotów rozdeptać drugiego za kolor, mowę, czy zwyczaj, lub system wychwalać, który inność tępi.
Oni nigdy się nie wyrzekną pogardy i nienawiści do was, powoli was zjadając. Dlatego oddajcie im krew i ciała. Niech do nich należą. Niech nastanie pełnia. Zgaśnie tęcza.
Zabierzesz babie lato, nim skończy się song.
Zgaśnie tęcza.
Zostawisz czarną pustkę, nim skończy się song.
Pękną serca.
pelniaksiezyca.com
Może to nie takie proste, kiedy ma się naście lat. Ale szukanie zrozumienia poprzez konfrontację prowadzi do konfrontacji. Tłusta baba biegająca po lesie to smaczny kąsek dla Pigmejów.
oceny: bezbłędne / znakomite
Ludzie dobrze ułożeni (usposobieni pokojowo) nie potrzebują ni kija, ni rozgłosu, żeby "zaistnieć"
Warunkiem twórczej koegzystencji jest wzajemne zrozumienie, inaczej się pozarzynamy
Ustalmy od samego progu wspólny kod - i nim się posługujmy, w przeciwnym razie szkoda naszej śliny (w katolickiej Polsce, zwracając się do Odbiorcy, nie będziesz przecież używał cyrylicy).
Z INNYMI musisz mówić ICH językiem, skoro ONI nie znają twojego.
Kto zna strategię misjonarzy, wie, o czym mówię i do jakich Rusałek się zwracam
Niekoniecznie poważna rozmowa musi odbywać się poprzez warczenie na siebie.
No i chyba się nie zrozumieliśmy - obrażasz moje uczucia religijne, kiedy mówisz, że bóg mnie kocha. Ten, którego za takiego uważasz, czyli demiurg, za mną nie przepada. Z wzajemnością.
Spotkałeś kogoś podobnego do siebie? Mnie się to nie zdarzyło.
Czytam takie rzeczy, nie zgadzam się z nimi i nie ma tu mowy o tolerancji, po prostu jestem ciekaw tego jak myślą inni. Najwyżej myślę sobie: gadaj tak dalej aż zaschnie ci w ustach, albo pisz aż rozbolą cię paluszki od stukania w klawiaturę. A ja myślę inaczej.