Przejdź do komentarzyPogorzelisko
Tekst 15 z 18 ze zbioru: Jeszcze nie było tu ciemno
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2022-06-17
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń426

mieszają mi się zapachy

brzoskwini i paczuli, swędu spalonych frytek i dobrze wypieczonych kajzerek

opieram się na składanym krześle, siedzę już drugą godzinę na balkonie

patrzę: w aksamitnym fiolecie zmierzchu rozpływa się wierzba

ptaki znikają, jakby wymierały na razdwatrzy księżyc patrzy

bo księżyc też się wychyla; ale widzę od razu, że ma mnie w dupie

dopijam więc szklankę mleka, wstaję, wracam do środka

i choć nie odwracam już wzroku, jak gdyby wyczuwam tylko –

- osiedle zwija się w rulon, coś się – cholera jasna – gasi

coś się wypala


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wiem , że nie pijasz mleka to na pewno piwo. Osiedla się wypalają, gasnę jak papierosy a księżyc ma swój świat:)


Pozdrawiam serdecznie:)
avatar
Yaro,dzięki, pozdrawiam również:)
avatar
Prawda przekazu tkwi w jego /w skali 1:1/ prostocie.

Kadr zatrzymany w Czasie:

jest duchowy portret lirycznego "ja",

jest tło /balkon z widokiem na osiedle/

i jest klimat
avatar
Mleko /w szklance/ pite o zmierzchu /także na balkonie/ sprowadza głęboki, przywracający siły sen
© 2010-2016 by Creative Media
×