| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2025-11-27 |
| Poprawność językowa | - brak ocen - |
| Poziom literacki | - brak ocen - |
| Wyświetleń | 21 |

rozpościera się noc, cierpko malowany krajobraz,
a my, skryci pod czarnym parasolem,
metaforą przeciwieństwa jawności,
wtulamy się, dźwiękiem w dźwięk.
sypnięcie gorącym piaskiem po wodzie,
aż tafla zaczyna się jeżyć.
słuchowisko powstaje w powietrzu, nieemitowane
przez żadną stację: Igrzyska życia – Kotogłos
(oboje kochamy ten rodzaj sztuki, jakim
jest dobroć i opiekuńczość, istna poetyka
powszednich chwil).
zbliż się jeszcze bardziej. w dosłowność.
niech problemy będą tak durne i niezaistniałe,
jak międzynarodowy symbol wnętrostwa,
czy emotikon oznaczający bycie bakteriofagiem.
chwilo – trwaj! – nakazuję rozfragmentowanie
pęknięć wszelakiej maści, przedarcie tego, co
i tak się rozszarpało. niech minus i minus daje
plus, rozkrojenie niezabliźnionej ranki skutkuje
powstaniem materii odpornej na każde z ostrzy.
...a kiculek znów potaptaptaptapał
mi po prześcieradle.







