Tekst 40 z 117 ze zbioru: Wierszyki
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2017-02-21 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2240 |

Pocałunki,jak czerwone maliny
oddechem nęcą.
Niedzielne dziewczyny,
biodrami kręcą.
Idą ulicą miast,
o szczęściu odważnie marzą.
I pośród spadających gwiazd,
nigdy się nie skarżą.
Patrzą na słońce
wysoko podniesionym czołem.
A kiedy jest gorąco,
odsłaniają łydki gołe.
Mijają po drodze
brzydką płeć.
I rozmyślają, jak kwiaty
czy wypada pachnieć.








oceny: bezbłędne / znakomite
Nie stawiam ocen, gdyż znikłoby trochę gwiazdek, a ich komplet ładnie wygląda.
oceny: bezbłędne / znakomite
Ps. W przedostatniej strofie w drugim wersie dodałabym przyimek "z", żeby utarte w powszechnej świadomości wyrażenie "z wysoko podniesionym czołem" wybrzmiało w całej swej kobiecej chwale :)
Infantylność też może być piękna i pachnieć stokrotką bosą...
Pozdrawiam... :)