Tekst 93 z 255 ze zbioru: Mioklonie
| Autor | |
| Gatunek | poezja | 
| Forma | wiersz biały | 
| Data dodania | 2019-10-11 | 
| Poprawność językowa | - brak ocen -  | 
| Poziom literacki | - brak ocen -  | 
| Wyświetleń | 1426 | 

to o czym myślę
dąży do - przynajmniej pozornego - ładu
jest jak słowa modlitwy przeszmuglowane w pamięci do szpitala
z którego się nie wychodzigładkie i niosące chwilową pociechę
to ma ściśle określone granice
chce, bym ich strzegł
(zamierzam obstawać, że nie jestem uzurpaflorem,
mieszkam legalnie jestem zameldowany w tym człowieku na stałe
znam każdy diament we włosach, potrafię
podać panieńskie imię i nazwisko matki
personalia nieurodzonych sióstr
- mimo to nie określam siebie mianem władcy
tyle mojego, co sobie wymarzę)
to bywa gęste i z czerwieni
ręcznik w łazience jest znowu brudny
choć nikt się nim nie wycierał
czyjaś twarz odbiła się na materiale
(diabeł w kolczastym wianku? jakiś prorok?
- dumam przyglądając się rozmazanym rysom)
to mnie śmieszy







